Leżał zawsze wysoko na półce. Gdy dopadała nas lekka nuda tudzież brak pomysłów na zabawę Barbara krzyczała: piasek! Umawiałyśmy się zawsze, że bawimy się w jednym miejscu, ale i tak kończyło się to tym, że pół chaty w piasku i 10 minut odkurzania gwarantowane. I tym sposobem po każdej zabawie piasku coraz mniej, aż ostatnio został już na amen wciągnięty.
Przychodzi dzień, kiedy Barbara krzyczy: piasek! I co? Może by zrobić taki piasek? Patrzę w necie przepis są, nie ma na co czekać. Wysłałyśmy Starego na plac zabaw, przywiózł wór i wzięłyśmy się do roboty. Znalazłam kilka przepisów, ale ogólnie wszystkie były podobne. Bazowały na takich samych składnikach i różniły się głównie proporcjami. Stwierdziłam, że na początek zrobię małą porcję z 6 łyżek piasku. Do tego dorzuciłam 3 łyżki mąki ziemniaczanej, potem dodałam za dużo wody, potem dosypywałam mąkę. Aż w końcu się udało! Mamy swój piasek, radość i duma wielkie. Następnym razem na pewno dodam jakiś olejek i barwnik, żeby było jeszcze lepiej. A tymczasem zostawiam Wam filmik i przepis na piasek (nasze proporcje)
PIASEK KINETYCZNY:
6 łyżek piasku
6 łyżek mąki ziemniaczanej
2 łyżki wody
4 łyżki płynu do mycia naczyń
Wszystkie mieszamy do uzyskania, przyjemniej konsystencji, piasek musi się lepić, ale nie może się kleić do rąk (mam nadzieję, że wiecie o co chodzi) Ale chyba i tak każdy musi wyczuć proporcje sam. Nasz piasek był trochę mokry więc w przypadku suchego na maxa też to może nieco inaczej wyglądać;) DOBREJ ZABAWY!
2 komentarze
Spróbujemy. My często bawimy się mąką ziemniaczaną wymieszaną z wodą. Zastanawiałam się co by powstało dodając do mieszanki piasek, a tu proszę. To na dziś mamy zabawę 🙂 Dziękujemy za pomysł 🙂
Super! 🙂