Jest, kolejny obiad w 10 minut! Długo w głowie szukałam przepisu, który idealnie pasowałby do naszej serii aż w końcu olśniło mnie! Pesto! Barbara jest u nas mistrzynią pesto i jest to jedno z tych dań, które może zrobić sama i wychodzi jej to naprawdę nieźle. Skoro Basia ogarnia, Wy też dacie radę. Żeby nie było, że same kluchy, jest też tuńczyk. Steki smażymy tak, jak te wołowe – dosłownie kilka minut. Oczywiście mogą być wysmażone lub bardziej „surowe” jak kto lubi. Ja dodaję do steka odrobinę sosu sojowego, ale polecam Wam dodać trochę oleju sezamowego a nawet ziarna sezamu – pyszka!
Dobra, wrzucam przepis i życzę Wam smacznego!!!
SKŁADNIKI:
- świeża bazylia
- ziarna słonecznika – dwie łyżki
- czosnek – ząbek
- oliwa z oliwek – 1/4 szklanki
- sól do smaku
- makaron – najlepszy tagliatelle, ale może być też spaghetti
- steki z tuńczyka
- łyżeczka sosu sojowego
- parmezan
Bazylię, oliwę, czosnek, ziarna słonecznika, sól wrzucamy do blendera i miksujemy, jeżeli mamy czas to ugniatamy w moździerzu. Makaron gotujemy zgodnie z instrukcją na opakowaniu i do ugotowanego dodajemy nasz sos i posypujemy parmezanem.
Steki smażymy na odrobinie tłuszczu – może być oliwa, następnie dodajemy sos sojowy. Smażymy kilka minut.